czwartek, 18 listopada 2010

O... orientacjach seksualnych.

Zaczęłam pisać notkę na całkowicie inny temat i skasowałam moje dotychczasowe wywody, żeby napisać o czymś co najczęściej wyprowadza mnie z równowagi. Zrobię krótki wstęp, który pozwoli mi przybliżyć wam temat.
Kopiuj. Wklej. Proszę, tutaj macie kawałek mądrego słowa z jakże pomocnej dla uczniów - Wikipedii.

Tolerancja (łac. tolerantia - "cierpliwa wytrwałość"; od łac. czasownika tolerare - "wytrzymywać", "znosić", "przecierpieć") - termin stosowany w socjologii, badaniach nad kulturą i religią. W sensie najbardziej ogólnym oznacza on postawę wykluczającą dyskryminację ludzi, których sposób postępowania oraz przynależność do danej grupy społecznej może podlegać dezaprobacie przez innych pozostających w większości społeczeństwa. W okresie reformacji pojęcie to było stosowane w odniesieniu do mniejszości religijnych. Obecnie termin ten obejmuje również tolerancję różnych orientacji seksualnych oraz odmiennych światopoglądów.

Coś, moim zdaniem, bardzo, bardzo, bardzo ważnego, o czym bardzo często mówi się w szkołach, w telewizji, pisze w gazetach. Ale czy wszyscy na codzień pamiętamy o tym?
Dziś nie chcę poruszać wszystkich tematów dotyczących tolerancji. Hmm.. Dziwnie zabrzmiało to zdanie, no, ale kontynuując. Nie chcę dziś pisać o dyskryminowaniu z powodu innego koloru skóry, innych światopoglądów, religii. Najbardziej chciałam się skupić na czymś co najbardziej mnie przygnębia - dyskryminowaniu z powodu orientacji seksualnej. To jest coś, czego pojąć nie potrafię i nigdy nie pojmę. Zwyczajnie:

Nie toleruję nietolerancji.

Naprawdę nie rozumiem. Jaki problem mają ludzie, którzy nie tolerują homoseksualnizmu? Co, według nich, jest w tym złego? Czy może po prostu nie nadążają za dzisiejszymi czasami? No, halo, żyjemy w XXI wieku! To powinno być całkowicie normalne!
Ale nie! Niestety mniejszość homoseksualna jest bardzo często gnębiona przez osoby, które nie potrafią przejrzeć na oczy i zauważyć, iż nie jest w tym nic dziwnego, złego.
Nie potrafię słuchać kiedy ktoś, niekoniecznie homoseksualny/biseksualny, jest wyzywany od, cytuję, "pedałów" czy też "<cenzuralne słowo> geji" bądź innych "ciekawych" przezwisk. W takich momentach po prostu nie umiem się wysłowić. Brak mi słów na głupotę ludzką i chce mi się po prostu usiąść na ziemi i załamywać się nad dzisiejszym światem. Co mają ci ludzie z tego, że kogoś o odmiennej orientacji seksualnej sobie pozwyzywają? Satysfakcję, że sprawili komuś ból?
Jak widzicie nietolerancja naprawdę mnie drażni i czasami chce mi się krzyczeć ze złości słysząc słowa "pedał", "czarnuch" czy inne beznadziejnie głupie przezwiska, którymi raczą się ludzie dookoła.

Nie możemy zmienić całego świata, ale spróbować zmienić postawę ludzi z naszego otoczenia - TAK!

Osobiście próbuję choć troszkę przekonać moje najbliższe otoczenie do tego, iż homoseksualizm jest całkowicie w tych czasach normalny. Moimi małymi, no, ale jakimiś, siłami próbuję wesprzeć kampanię "Some people are gay, Get over it!", której cel zapewne przybliżę wam w jakimś innym poście.
O! I jeszcze bym zapomniała o innej kwestii! Mianowicie, wraz z niektórymi znajomymi  zauważyłam, iż osobnicy płci męskiej tolerują homoseksualne kobiety - mężczyzn już nie. U niektórych kobiet jest zresztą tak samo - tolerują mężczyzn, kobiet nie. Czemu tak jest? Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć. Dlatego, iż mężczyźni heteroseksualni wolą kobiety, więc według nich... nie, nie wiem. Po prostu nie wiem. Uważam to za chore. Brak mi słów, kiedy z ust jakiejkowiek osoby słyszę zdanie:

Do lesbijek nic nie mam, ale geje to już przesada!

Wzbiera we mnie wtedy taka.. bezradność. Pomieszana ze zirytowaniem. Czasami nie rozumiem ludzi, no, ale nic na to nie poradzę.

Pytanie: Czy was też irytuje nietolerancja? Czy może uważacie, iż jest to całkowicie normalne, każdy ma swoje zdanie i może sobie nękać osoby inne niż wszyscy? Co sądzicie o homoseksualiźmie/biseksualiźmie? Czy tolerujecie to? A może nie?

7 komentarzy:

  1. Ja osobiście nigdy z homoseksualizmem nie spotkałem się osobiście, ale w różnych serialach/ filmach etc. tak. I nie mam nic przeciwko i nie trawię ludzi homofobów. A najbardziej nienawidzę nietolerancji w kościele, bo choć kościół toleruje homoseksualistów to nie toleruje czynów homoseksualistycznych ( nie jestem pewny czy takie słowo istnieje xD)

    OdpowiedzUsuń
  2. "Do lesbijek nic nie mam, ale geje to już przesada!" - tak tak. Rozwala mnie to zdanie na łopatki i zawsze mam ochotę zapytać "Jaka to jest różnica?" bo tego nie pojmuję. Homoseksualiści nie powinni być traktowani inaczej tylko z tego względu że wolą osoby tej samej płci. Przecież orientacja nie sprawia, że człowiek jest jakiś gorszy czy inny.
    Mogłabym mówić i mówić, ale kiedy o tym myślę wzbiera we mnie złość i bezradność. Po prostu aargh!!!
    "Nie możemy zmienić całego świata, ale spróbować zmienić postawę ludzi z naszego otoczenia - TAK!" - uwielbiam te słowa i myślę, że każdy z nas powinien tymi słowami podążać.
    To tyle ode mnie.
    Btw. Geje są słodcy ;D

    OdpowiedzUsuń
  3. "Btw. Geje są słodcy ;D" oczywiście!

    Ja chcę i mam nadzieję że jestem (potrafię być) tolerancyjna. Nie łatwo stwierdzić.

    Co innego mówić tak ładnie i nowocześnie tu, a co innego siedzieć przy stole na przeciwko dwóch takich osób, obściskujących się namiętnie... byłabym chyba zniesmaczona... aczkolwiek gdyby to był chłopak z dziewczyną również bluzgałabym ich w myślach.

    Sytuacja w której trzymają się za rękę?
    Na obrazku - od razu mam szeroki uśmiech bo "geje są słodcy", a w bezpośrednim spotkaniu?

    Tu bardzo ważna kwestia:

    "Tolerancja (łac. tolerantia - "cierpliwa wytrwałość"; od łac. czasownika tolerare - "wytrzymywać", "znosić", "przecierpieć")"

    Myślę że pierwszy, drugi, trzeci raz, robiłoby to na mnie wrażenie. Poczułabym się dziwnie i jestem tego pewna. Widok ten nie jest rzeczą wpajana mi (i wielu innym od dziecka). Nie musimy tego traktować (wewnętrznie) jak czegoś normalnego/poprawnego. Możemy potrzebować czasu by się przyzwyczaić i nikt, absolutnie nikt nie powinien nam mięć tego za złe. Jesteśmy wtedy TOLERANCYJNI - cierpliwie znosimy.

    Dla homofobów którzy intensywnie potrząsali przed chwilą głowami:
    To nie znaczy że zewnętrznie mamy się wyżywać na kimkolwiek. Wyzwiska? Nawet nie powiem jak bardzo jest to głupie. Dyskryminacja w czystej postaci (nie pójdziesz z nami bo jesteś .....(wstaw dowolne określenie)....) jest beznadzieją w czystej postaci.

    Part ll poniżej

    OdpowiedzUsuń
  4. PART ll

    A w przypadku dziewczyn (przypomnę: trzymających się za ręce na przeciwko mnie)? Takie zachowanie występuje w przyjaźni, a bardziej zaawansowane sceny są zazwyczaj motywem przewodnim filmów na PROGRAMACH SPECJALNYCH, więc kojarzyć się mogą bardzo źle, nie ze względu na brak tolerancji wobec homoseksualizmu, ale z powodu kiepskiej opinii o pornolach.

    Ta różnica znowu zaczyna temat dyskryminacji kobiet, bo inaczej są (w tym momencie) traktowane. Ten znowu nawiązuje do pytania czy to aby na pewno dyskryminacja? Bo przecież nie chodzi o traktowanie kobiet, a o "potrzeby" panów... no i tak dalej z tematu na temat

    I ważna rzecz, którą bardzo chcę powiedzieć. Pani autorka napisała:
    "No, halo, żyjemy w XXI wieku! To powinno być całkowicie normalne!"

    Nie zgadzam się. Homoseksualizm nie jest normalny -> czyt. naturalny. Wiek nie ma znaczenia, ludzie są nadal ludźmi, tak jak 6000 lat temu jedli i wychowywali dzieci, tak nadal robią.
    Dla mnie homoseksualizm nie jest problemem genitaliów, ale psychiki. Zwane przez niektórych chorobą. Nie wiem czy określenie CHOROBA jest trafne, ale to przekonanie popieram. I wiem że teorie o nabyciu homoseksualizmu popierają niektórzy z ludzi omawianych tutaj tak obszernie.

    Nie wiem czy można leczyć/wyleczyć, nie wiem czy trzeba. Ale na pewno nie można nikogo traktować w inny sposób ze względu na ten dar/chorobę/odmienność/normalność. Wszyscy jesteśmy częścią społeczeństwa i skoro już w nim żyjemy i pracujemy jeden na drugiego to się szanujmy.

    coś to długie, ale skoro już udało mi się poskładać zdania

    OdpowiedzUsuń
  5. Chciałam napisać dokładnie to co "Anonim" powyżej xD

    W skrócie:

    "Homoseksualizm nie jest normalny -> czyt. naturalny."

    "Ale na pewno nie można nikogo traktować w inny sposób ze względu na ten dar/chorobę/odmienność/normalność."

    Zgadzam sie z tym w 100%

    OdpowiedzUsuń
  6. Powiem krótko, zwięźle i na temat: homoseksualizm nie jest chorobą, homofobia jest.

    OdpowiedzUsuń
  7. Nie trzeba tak znowu krótko, ja chętnie usłyszę jakieś argumenty.
    (co do tego że homoseksualizm nie jest chorobą)

    "homofobia jest" (chorobą)
    określenie dyskryminacji, nieprzystosowania do zaistniałej sytuacji - "chorobą" wydaje mi się błędem w doborze słów. Bo tak, owszem - homofobia jest zła, ale nie jest schorzeniem.

    OdpowiedzUsuń